To było chyba pod koniec stycznia, jak wróciłam z pracy i uśmiechnięty Pan listonosz przyniósł do mnie cudowną przesyłkę, która sprawiła mi wielką radość. Wieeeeelka przyjemność móc po raz kolejny trzymać w rękach już 3 książkę od Mimi. Te wspaniałe pierwsze chwile gdy kartkuję książkę podziwiając jej zawartość- bezcenne. Czekam już na kolejną część i piekę babeczki, ciasteczka i muffinki aby jakoś wytrwać do tego czasu.
książka i smakołyki lepszego połączenie nie ma ;)
OdpowiedzUsuń